Wyjazd na pustynię w Dubaju nie jest trudny – Polska firma Podróże z Hubertem organizuje tam wycieczki w niskich cenach [REZERWUJ]. A samo miasto zostało zbudowane właśnie na piasku. Twórcy metropolii musieli zmierzyć się z potwornym upałem, burzami piaskowymi oraz niestabilnym podłożem. Pustynne safari jest dla nas najbardziej wyczekiwaną atrakcją oraz jedyną, oprócz Burj Khalifa, którą rezerwujemy już przed wyjazdem do Dubaju.
Które Dubaj Desert Safari wybrać?
Z oferty firm organizujących wyjazdy możemy wybrać kilka rodzajów safari. Od porannych, które zawierają tylko przejazd po wydmach, wieczornych, które zostały wybrane przez nas do całonocnych z ogniskiem na pustyni.
Wspomniane usługi świadczy wiele biur, a ich oferta oraz cena może znacząco różnić się. Warto zwrócić uwagę na transport – powinien on zawierać odbiór i odwiezienie nas do miejsca zamieszkania tym samym samochodem, którym będziemy mierzyli się z wydmami. Często zdarza się, że tańsze pakiety wymagają samodzielnego dojazdu na miejsce zbiórki, a stamtąd na pustynie ludzie przewożeni są busami. Dodatkowo w cenie powinny być wliczone także atrakcje takie jak przejażdżka na wielbłądzie, sandboarding, shisha, jedzenie oraz napoje.
My wybraliśmy ofertę Arabian Expedition, z której jesteśmy w stu procentach zadowoleni. Cena za osobę to 300AED (ok. 300 zł). Rezerwacji na konkretną datę dokonaliśmy za pośrednictwem e-maila. Często wybieraną firmą przez turystów jest także Arabian Nights oraz Podróże z Hubertem u którego wycieczki są już za 180 zł/os.!
Jak wygląda wyjazd na pustynię?
Kierowca dwie godziny przed przyjazdem kontaktował się z nami telefonicznie, aby poinformować o godzinie odbioru i punktualnie o 14:30 pojawił się w recepcji naszego hotelu. Wsiadamy w lśniącą Toyotę Land Cruiser i udajemy się po parę Niemców, którzy będą podróżować razem z nami. Samochód jest specjalnie przystosowany do ekstremalnej jazdy dzięki wzmocnieniom i klatce wewnątrz. W aucie znajduje się 6 osób (razem z kierowcą) na 7 możliwych, a mi udaje się zająć miejsce z przodu, jako prawa ręka prowadzącego, w którego umiejętnościach powierzamy swoje zdrowie.
Sama droga do obozu, w którym spędzimy całe dzisiejsze popołudnie i wieczór, trwa około półtorej godziny – docieramy praktycznie do granicy z Omanem. Jesteśmy z dala od cywilizacji – wszędzie piasek i my na wylanym na nim asfalcie. Pierwszy przystanek to możliwość przejechania się quadem oraz skorzystania z toalety. W tym czasie kierowca odpowiednio spuszcza powietrze z opon w aucie, przygotowując je do szalonej przejażdżki.
Jazda po pustyni
W dniu wyjazdu warto nie jeść do syta, bo szybka przejażdżka po nierównej nawierzchni może zakończyć się złym samopoczuciem. Nasza jazda po wydmach trwa ponad godzinę. Doświadczony kierowca wciąż wjeżdża i zjeżdża z wysokich wzniesień, często aż wyskakujemy w powietrze, a nawet stajemy na dwóch kołach auta. Cały przejazd dostarcza niesamowitych wrażeń i widoków. Co kilkanaście minut stajemy w różnorodnych miejscach – w terenie górzystym, kamienistym czy otoczeni z każdej strony jedynie piaskiem, mamy też chwilę na zrobienie pamiątkowych zdjęć, w których z chęcią pomaga kierowca. Docieramy także do hodowli wielbłądów, gdzie widzimy narodzone przed kilkoma dniami zwierzęta. Dowiadujemy się ciekawych informacji o tym gatunku, a także mamy możliwość nakarmienia ich.
Informacją wartą uwagi jest też fakt, że trasy, którymi poruszają się kierowcy zmieniają się co kilka godzin przez wiejący wiatr. Sam jestem zdumiony orientacją w terenie kierującego widząc wokół siebie wyłącznie tony pomarańczowego piasku, bez żadnych punktów odniesienia – szczególnie po zachodzie słońca, choć wtedy przez kilka minut nawet nasz sympatyczny kierowca nie wiedział, gdzie dokładnie się znajdujemy.
Po intensywnym przejeździe trafiamy do wioski beduińskiej, gdzie zasiadamy na dywanach i poduszkach przy tradycyjnych niskich arabskich stołach. Jesteśmy świadkami głównych atrakcji wieczoru – tańca brzucha, wirującego Derwisza i występów z ogniem. Dodatkowo mamy możliwość zrobienia sobie tatuażu z henny, przejażdżki na wielbłądzie i zjazdu deską z wysokiej góry piasku oraz zapalenia shishy. Całość okraszona jest bufetem z nielimitowaną kuchnią arabską i napojami bezalkoholowymi (m.in.: herbata, Pepsi i Fanta).
Pod samo wejście do hotelu zostajemy odwiezieni około godziny 22:00, a pamiątką po wyjeździe są niesamowite przeżycia i wszechobecny piasek w butach, włosach, a nawet oczach. Dubaj Desert Safari to dla nas obowiązkowy punkt wyjazdu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich!
Zapłać połowę ceny
Po wybraniu organizatora naszej wyprawy na pustynne safari warto spojrzeć, czy jego kupony rabatowe znajdują się w systemie kuponów The Entertainer Dubai, o którym wspominaliśmy w jednym z naszych wpisów. Przy użyciu vouchera otrzymujemy przejazd dla dwóch osób w cenie jednej, dzięki czemu kwotę 300AED dzielimy na dwóch. Kupon wręczamy kierowcy wraz z opłatą za wyjazd, gdy odbiera nas z hotelu – warto wspomnieć o chęci skorzystania z rabatu już podczas wcześniejszej rezerwacji e-mailowej.
Wyjazd do Dubaju – pozostałe części:
- Jedziemy do Dubaju! (część 1)
- Przygotowania do wyjazdu (część 2)
- Lądujemy w Dubaju – dzień 1 (część 3)
- Burj Khalifa, fontanny, Dubai Mall – dzień 2 (część 4)
- Safari, jesteśmy na pustyni! – dzień 3 (część 5) – właśnie czytasz
- Piątek, czyli dzień wolny – plaże, Madinat Jumeirah i Burj Al Arab – dzień 4 (część 6)
- Monorail na wyspę i Palm Jumeirah – dzień 5 (część 7)
- Jeden dzień w Abu Zabi, jeździliśmy na torze F1! – dzień 6 (część 8)
- Najstarsze dzielnice – Deira i Bur Dubai – dzień 7 (część 9)
- Podsumowanie wyjazdu do Dubaju – wszystkie koszta (część 10)